– Zobaczycie. Dojedziemy na miejsce a tam dziura w chmurach nad obozowiskiem… bo jak nie to zawracam. Tak mniej więcej Michał podsumował nasze 6 godzin podróży w mniej lub bardziej intensywnym deszczu. I miał rację. Kilometr przed Cedynią jechaliśmy jeszcze przez regularne oberwanie chmury, a już kawałek dalej, pod Górą Czcibora, trafiliśmy na piękne słońce. Nic tylko rozstawiać obóz […]
Obrazki z trasy
Poniedziałek to taki dziwny dzień, kiedy jeszcze jest się rękami w weekendzie – bo trzeba przecież wyprać ciuchy obozowe, podomywać dziecko i gary, i ogarnąć zdjęcia – a głową w weekendzie następnym – w końcu kolejna wyprawa w planie. Tak więc w przerwie między pierwszym, a drugim robię trzecie – oto zdjęcia z poprzednich dwóch […]
Widoczki z Cedyni
Muszę przyznać, że misja była epicka- 430km z małym dzieckiem w samochodzie, a do tego kram, obóz i turniej łuczniczy do odgarnięcia jednocześnie. Ale udało się. Kasia wybawiona, kram prezentował się pięknie, a turniej… prawie jak wygrany, bo drugie miejsce za Włodkiem to prawie jak pierwsze ;) miłego oglądania
Zaskroniec, zimnica i deszcz.
Tak można by podsumować weekendowy wyjazd, ale byłaby to wredna manipulacja anty-propagandowa. Faktycznie, w sobotę rano spod siennika zwiał mi wystraszony zaskroniec, w nocy z soboty na niedzielę lekko powiało chłodem (sama mogę sobie podziękować za brak wełnianych sukienek), a deszcz spadł – jak już miałam złożony namiot i spakowane bagaże. Pomijam już fakt że […]