Syndrom kaca posezonowego.

Tak to chyba można najadekwatniej określić. Na wszystkie fejsbukowe słitfocie z imprez reaguję dreszczami, jedną krajkę robię trzeci tydzień, a ręcznie tkany len czeka aż mi minie uraz do igieł. I jeszcze trochę poczeka. Nie, żeby mój sezon był jakoś bardzo zajęty. Wręcz przeciwnie. Jedna impreza w maju, jedna w czerwcu i jedna w sierpniu… […]

Continue Reading

Zaskroniec, zimnica i deszcz.

Tak można by podsumować weekendowy wyjazd, ale byłaby to wredna manipulacja anty-propagandowa. Faktycznie, w sobotę rano spod siennika zwiał mi wystraszony zaskroniec, w nocy z soboty na niedzielę lekko powiało chłodem (sama mogę sobie podziękować za brak wełnianych sukienek), a deszcz spadł – jak już miałam złożony namiot i spakowane bagaże. Pomijam już fakt że […]

Continue Reading

Onuce 1/3

Woj w onucach. Wolin 2010

Po ostatniej wojnie z tkaniną bardziej-formatową długo się zbierałam przed ponownym osnuciem krosien. Ostatecznie nic tak nie motywuje jak zbliżające się terminy, więc w końcu powstało to: Jedna z trzech planowanych par onucy z ręcznie przędzonej i naturalnie farbowanej wełny. Tym razem o historii tego fragmentu garderoby rozpisywać się nie będę tylko zaproponuję przeczytanie dyskusji […]

Continue Reading

Narcyzy dla wikinga

Wczoraj zakończył się IV Międzynarodowy Festiwal “Wikingowie z Truso w Elblągu”. Jak było, tak było – kto nie był niech żałuje. Pomimo permanentnego zaplątania w nitki udało mi się wygrać turniej kubba i pstryknąć kilka zdjęć Wikingowie z Truso w Elblagu 2012 Co ciekawe sama znalazłam się na kilku, więc pełna narcystycznego uwielbienia dla mojej […]

Continue Reading