Nawet specjalnie nie wiem jak określić ten motyw. Przekreślony romb? Z niczym szczególnym mi się nie kojarzy, a nazwy geograficzne nie wchodzą w grę (ale o tym za chwilę). Wypracowałam go przypadkiem tworząc wariacje na temat rombów. Potem okazało się, że wcale nie jestem oryginalna, a sam motyw był wykorzystywany jak świat długi i szeroki. Zaczynam rozumieć, dlaczego Olga nazwała go Najfajniejszym Wzorkiem Świata.
Zaczyna się od pewnej wymagającej krajki. Wymagająca nie ze względu na wzór, ale na użyty materiał – ręcznie przędzona estońska wełna (nie wiem jak się podaje grubość, ale w 100 g motka było tego ponad 800 m) farbowana przeze mnie w ubiegłym roku. Już przy mojej przy mojej poprzedniej próbie z tą cienizną nabrałam do niej respektu, ale dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego ludzie tak się zniechęcają do singla. Jak widzicie na początku marginesy są porządnie tkane w jedna stronę, ale… przędza tak się rozkręcała, że dałam sobie spokój – rezultaty widać na dalszym planie. Tu macie widok na chwilę przed zdjęciem tabliczek:

Nędza i rozpacz. Ponoć osnowy lniane się jakoś bejcuje, ciekawe czy z wełną też tak można.
Wracając do tematu nazwy geograficznej.
Motyw przekreślonego rombu pojawia się zarówno na krajce z Mammen (970-971), Bizantyjskich jedwabiach z XI wieku, krajce z Gdańska z XI w. (tak na marginesie to nieco żenujące, że o znalezisku które mam 60 km od domu dowiaduję się z amerykańskiej strony). Niemal w tym samym układzie wzór pojawia się na narzucie z Lomen (1165-1260). Znaleźć go można także na płaszczu koronacyjnym Rogera II króla Sycylii (XII w. stworzony w Arabii; Kunsthistorisches Museum, Vienna, Inv. Nr. XIII.14) oraz Taśmie z Uvdal (XIII w) i mameluckim próbniku z XIV-XVw. od którego zresztą zaczęły się moje poszukiwania.
Tak czy inaczej wydaje się, że poza Mammen i Lomen wszystkie taśmy są importami i w większości powstały metodą brokatowania/ broszowania. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś chciałby pasek z “wikińskim” wzorem to Najfajniejszy Wzorek Świata będzie dość wysoko na mojej liście sugestii. Swoją drogą jeden taki, w wersji Gdańsk-Lomen, właśnie powstaje:

Jak pewnie zauważyliście próbnik ma też kilka innych “krajkowych” wzorów. Szykują się ciekawe poszukiwania.
5 Comments
Żeby określić grubość włóczki musisz obliczyć jej liczbę WPI (Wraps Per Inch). Owijasz włóczkę wokół linijki na długości 2,5cm (1cal), niezbyt mocno i nie za luźno. Liczysz liczbę “owinięć”. Jeśli wychodzi ich 18lub więcej tzn 18+wpi równa się to grubości Lace. 14wpi= Fingering/sock, 12wpi=sport, 11wpi=DK, 9wpi=worsted/aran, 7wpi=bulky, 5-6wpi=super bulky. Jest to międzynarodowy system oznaczania grubości włóczek. Bardzo się przydaje bo masz pewność, że jeśli masz dwie różne włóczki, o różnym składzie itp, a mają takie same wpi, to to, co z nich wydziergasz/utkasz, będzie miało takie same wymiary.
Dzięki :D
A “zabejcować” czy też, bardziej fachowo pisząc, kleić – możesz krochmalem lub żelatyną wołową, to drugie bardziej historyczną metodą jest (o niej wspominał też Anton na Cedyni zeszłorocznej).
Podobno także tkanie “na tłusto” niweluje problem rozłażących się nici osnowy, ale to już wymaga raczej samodzielnego uprzędzenia “w tłuszczu” nici i użycia właśnie jej jako osnowy.
Jak to dobrze mądrego posłuchać. Nie wiem tylko czy to wytrzyma na w konfrontacji z tabliczkami. Zostało mi trochę tej cholery to zrobię testy w wolnej chwili. Może na Cedyni…?
A – do osnowy lnianej używa się krochmalu albo gluciku z siemienia lnianego.