Zazwyczaj jest tak, że najpierw są badania, a dopiero potem tkanie. Tym razem było inaczej. Szybkie poszukiwanie wzorka, tkanie, a dopiero potem zabawa w detektywa, bo ta tasiemka to jedna wielka tajemnica.
Założeniem tej tkaniny było coś w słowiańskiego lub ruskiego, ale wzorzyste i najlepiej wzorowane na historycznych oryginałach, czyli nie ścisła rekonstrukcja a luźna interpretacja tematu. I najlepiej nie w brokacie, bo miało być tego dużo. Pobieżnie przeglądając internet w poszukiwaniu inspiracji trafiłam na bloga Cathy Raymond i jej tekst o sukienkach z Pskowa i Gnezdova.
The description resembles a tunic found at the Toroptsa site in Izyaslavl, Russia, a sketch of which is reproduced at the left.

W tym samym tekście była też ilustracja przedstawiająca sukienkę z T… no właśnie. U Raymonds na blogu widnieje nazwa “Toroptsa”. Nie ma takiego miejsca. Jest Торопец, Toropets w obwodzie twerskim w Rosji i Топори, Topory w rejonie zasławskim (Iziazław) na Ukrainie.
Podpisy wymieniają Iziasław, więc o którą miejscowość chodzi? Możliwe, że osoba angielskojęzyczna nie zdawała sobie sprawy z odmiany? Sprawy nie ułatwia fakt, że książka była wydana w 1974 roku. Wtedy tak czy inaczej był to Związek Radziecki.
Kolejną zagadkę stanowi punkt 11. czyli własnie taśma ornamentowa z Toropets. Widzi ktoś takie oznaczenie na ilustracji? Gdyby tego było mało wcześniej w tekście (str. 102) pojawia się takie zdanie:

Punktu 12 też nie widzę. Czy miało być 68,11 i chodziło o nieoznaczoną taśmę? Niewykluczone. Gdyby ktoś znał rosyjski i chciał pobawić się w detektywa całą publikację można znaleźć na archeolog.ru
Wracając do mojej taśmy. Jak już wspomniałam miała to być luźna interpretacja na lamówkę, a więc coś raczej cienkiego i z racji ilości niezbyt czasochłonnego. Mój wybór padł na krajkę wybieraną. Bardziej “wschodnio” już się nie dało. Dodatkowym wymysłem było tkanie w tradycji litewskiej, czyli wełniany wzór na lnianym tle. Jak szaleć to na całego.

Wprawne oko zauważy, że zmieniłam nieco proporcje wzoru. Wynika to z faktu, że długie sekcje są niestabilne, potrafią majtać się nad powierzchnią taśmy i się zaciągać. Wolałam tego uniknąć.
Tak wygląda schemat do krajki wybieranej:

A tak mogłoby to wyglądać gdyby ktoś spróbował brokatu:

Gdyby dłużej się nad tym zastanowić, to o tej taśmie nie wiadomo prawie nic. Poza prawdopodobnym datowaniem na XIII wiek. Nie zmienia to faktu, że wyszła mi dość zacna krajeczka.