Wbrew pozorom nie będzie nic o pandemii ani home office – ostatnie trzy lata spędziłam na urlopie wychowawczym, więc spędzanie czasu w domu i wykorzystywanie międzyczasu do granic możliwości nie jest dla mnie niczym nowym . W tym roku naprawdę nauczyłam się wiele. Głównie nowych technik. Większość wymaga oddzielnych wpisów, ale póki co zajawka- streszczenie
Tkanie na tabliczkach sześciokątnych
Jest to jedna z technik którą od zera poznałam w tym roku. Zaczynając od poszukiwania dobrych instrukcji, przez wykonanie tabliczek przez krajkę testową i w końcu krajkę dla której się tego wszystkiego uczyłam – taśma 1/299 ze zbiorów TSM Weaponry Collecton.
Miałam ogromne szczęście trafić na osobę, która nie dość, że wie dokładnie czego chce (to wcale nie marudzenie) to jeszcze ma materiały i się nimi dzieli. Dzięki temu ominęło mnie rozkminianie wzoru – co przy 6-kątnych tabliczkach okazało się zdradliwe i udało mi się wykonać chyba najdokładniejszą rekonstrukcję XVI-wieczną krajki w tym roku. Właściwie, to chyba walczy o top wszechczasów z owijaczami ze Skjoldehamn (tam sama rozpisałam wzór, więc konkurencja jest ostra).
Krajka z frędzlą
Co prawda pierwszy raz taką taśmę robiłam w 2019, ale w tym roku pierwszy raz w jedwabiu. Jest to część większego projektu obejmującego rekonstrukcję rękawic oficerskich – do nich właśnie powstała ta taśma. Do tego jeszcze będzie taśma bazowa pod hafty ( płótno jedwabne 120epi) ale wciąż czeka na testy hafciarki. Będzie z tego naprawdę niesamowita rekonstrukcja.
Szamerunki z pętlicą
To moja pierwsza świadoma wyprawa w XVII/XVIII wiek. Taśmy do szamerunków jako takie już robiłam, ale te są zdecydowanie bardziej zgodne ze sztuką tkacką/krawiecką. Pętla jest tu integralną częścią taśmy nie ma więc ( a raczej nie powinno – wiadomo, prototypy rządzą się swoimi prawami) miejsca na prucie się, zgrubienia na szwy i zniekształcenia.
Tą taśmą trafiłam na całkiem nieznane mi terytorium, ale odkrywam jego możliwości z niegasnącą fascynacją.
Tkanie to test cierpliwości
Mówię to nie pierwszy raz i będę powtarzać ciągle. Szczególnie, jeśli dane mi będzie brnąć dalej w epoki bliżej nowożytności. Jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda 13,5 m 8-minimietrowej taśmy jedwabnej to obejrzyjcie ten filmik… A to dopiero połowa tego co zostało zamówione na dekorację wamsu. Jednego wamsu! Nie do tego byłam przyzwyczajona “we wczesnym”.
Krajka ze strukturą pętelkową
Właściwie to dopiero zaczęłam tkać tą taśmę, ale niemal pół roku testów i poszukiwań (tu należą się głębokie ukłony dla Tomasza Karpińskiego, który udostępnił mi zdjęcia rozwiewające wszelkie wątpliwości) klasyfikują przerobioną lekcję do roku ubiegłego.
Będą to taśmy dekoracyjne do munduru dobosza pruskiego. Nie powiem, idzie jak z nut, ale preludium już jest.
Jak widzicie troszkę tego było… a, jeszcze brokat techniką suomak w rekonstrukcji krajki z Vangsnes, ale tam jest to smaczek, dla wtajemniczonych – jak się nie siedzi nosem w krajce to nie widać (co przy umiejscowieniu tej taśmy może być dość niezręczne ;))
Teraz życzyłabym sobie roku, żeby te nowości przyswoić i dopracować. Czy będzie mi dane ? Czas pokaże.