Dziś zapowiadany wpis przyrodniczo – krajoznawczy, czyli dużo fotek, mało tekstu.
Pierwsze dni stycznia. Śniegu jeszcze brak. Na szczęście wiatrak w Palczewie nadal jest tam, gdzie być powinien.
Wiadomo, że w trzaskający mróz ruch jest wskazany, tak więc większość potencjalnych modeli wolałam pokazać mi zad.
Na szczęście Wisła nigdzie nie ucieknie. Nurt prawie stoi.
Mikoszewo, pozostałości posterunku przy przeprawie promowej
Mikoszewo raz jeszcze.
Kilka dni później, kilkanaście kilometrów dalej. Wisła w okolicy Palczewa
Dla przypomnienia – Bałtyk wyglądał wtedy tak.
Bardziej zimowo, bliżej domu: Bażantarnia, szlak niebieski. A ostrzegali, że ślisko…
Bażantarnia – pozostałość ziemianki – schronu. Czy był to magazyn, czy stanowisko ckm, to już panowie z pikającymi kijami wiedzą najlepiej
I tak dotarliśmy do drugiej rze(cz)ki. Oto Kumiela :)
Tak by wyglądały w skrócie moje ostatnie wyprawy. Brakuje mi trochę reko-wędrówki, choćby takiej jak w ubiegłym roku na Sonnenberg.
2 Comments
Ale Ty tam masz ładnie :)
Tak, w końcu :)